TAK SOBIE WYOBRAŻAŁAM ŚMIERĆ JOHANNA MO


p r z e s z ł o ś ć   c z a s e m   s p a d a   n a   n a s   n i c z y m   c i e m n a   z a s ł o n a.

w  takich chwilach możemy albo odwrócić się od świata, albo spróbować ją zerwać.




S t r a t a- to słowo przewija się przez całą książkę. Helena Mobacke jest sławną, doskonałą w tym co robi policjantką. Mimo świetnych wyników i pracy, jej życie osobiste się sypie. Helena t r a c i  syna i męża, powoli też traci sama siebie. Chce i próbuje zabić siebie, ale nie potrafi... Cierpienie, rozpacz... mimo wszystko chce żyć.
 Po przerwie (burzliwej dla niej) wraca do pracy i  tam o dziwo i o losie: ma poprowadzić sprawę, gdzie śmierć zabiera pewnego młodego chłopaka. Zostaje on zabity przez nadjeżdżający pociąg. Sprawa była by na tyle prosta, gdyby nie świadkowie, którzy uważają, że to nie był wypadek, a chłopak został wepchnięty. Helena podchodzi do sprawy bardzo osobiście, patrzy przez pryzmat siebie jako rodzica, które straciło dziecko. Nie potrafi jasno ocenić sytuacji, jak dla mnie to się po prostu gubi w tym wszystkim. Kiedy policjantka mierzy się z zadaniem, dochodzi do kolejnej ofiary metra. Miasto- Sztokholm opanowuje panika oraz strach. Policja nadal nie ma żadnych poszlak, a Helena jest coraz bardziej sobie nie radzi. Czy uda się wyjaśnić sprawę? Czy Helena odzyska spokój?




Czytając tą książkę już w połowie domyślałam się kim jest morderca (częściowo zgadłam). Bardzo podobała mi się podróż walki o ponowny spokój i szczęście Heleny. Poczułam bardzo dużą empatię i pewnymi momentami było mi jej tak szkoda.



Na szczególną uwagę zasługuje narracja, która jest genialna. Wprowadziła mnie w ten tajemniczy, pełen niepokoju nastrój. Na czym polega wyjątkowość narracji? Książka nie ma jakby narratora. Wszystko opisane jest jakby raport- w każdym razie ja miałam takie odczucia. To śmieszne, ale tak się wkręciłam w nastrój i książkę, że nawet scenę kiedy zwykłe długopisy spadły na ziemie czytałam z niepokojem. Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do tej narracji, ale potem było już normalnie.

W okładce bardzo spodobało mi się, że nazwisko i imię autorki jest połyskujące i w innym kolorze niż tytuł. Litery tytuły oraz autora są wytłaczane.
Każdy rozdział (tak jakby, bo nie ma wyraźnego podziału na rozdziały) rozpoczyna zdanie napisane wielkimi literami.

Helena odpędza tę myśl. Żyje, oddycha i jeśli na coś zasługuje, to na dobre samopoczucie.
- Dałam radę, Antonie- szepcze w nicość - Naprawdę sobie poradziłam.


To mój drugi kryminał na koncie (spokojnie, nie ostatni). Stałam się fanką tego gatunku. Lubię tą krople tajemniczości i niepokoju-  w tej książce go znalazłam. Mimo, że jednak akcja była wciągająca, to niektóre opisy były jak dla mnie bezsensu i można je było ominąć. Jednak książka nie jest zła -jest dosyć ciekawą pozycją. Jeżeli pojawi się kontynuacja- z przyjemnością po nią sięgnę. 














ZA EGZEMPLARZ DZIĘKUJĘ

7 komentarzy:

  1. Pozycja wydaje się mieć "to coś" w sobie co przyciąga. Chyba dlatego zagłębie się w opowieść o Helenie.
    Cudowna estetyka bloga i jakość zdjęć! Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i podobała mi się, również z chęcią sięgnęłabym po kontynuację :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa portretu psychologicznego bohaterki. A sam fakt, że to kryminał tymbardziej zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę ją, chcę! :D Wszyscy tak chwalą, ze nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja czytałam :) książka ma mnóstwo wad i zalet, ale jest bardzo wciągającą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na ciąg dalszy bo była na prawdę niezła.!

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo spodobał mi się ten kryminał i po cichu liczę, #editioblack przetłumaczy dwie kolejne części przygód Heleny :)

    Pozdrawiam 🐺
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 lovemore , Blogger