tajemnice lata
Porywająca i
przejmująca powieść o tym, jak znaleźć odwagę, by żyć pełnią życia. Jane Green
w najlepszym wydaniu
-Emily Giffin
Czerwiec 1998. Catherine Coombs, lat 27,
znana też jako Cat, nie ma lekkiego życia. Mieszka w Londynie, pracuje jako
dziennikarka i ostro imprezuje. Na lunch spożywa w barze kilka kieliszków wina,
wieczory niewiele się od lunchu różnią, bo na codziennych imprezach Cat bez
ograniczeń korzysta z darmowych trunków i darmowego jedzenia. Gdy odkrywa
tożsamość swojego prawdziwego ojca, którego nigdy nie poznała, jej życie
rozpada się na kawałki…
Czerwiec 2014. Cat wreszcie doszła do
ładu. Nie pije. Chce naprawić swoje błędy, pojednać się z tymi, których
zraniła. Wyrusza na Nantucket, gdzie wciąż mieszkają kobiety, które niegdyś
nazywała rodziną. Czy otworzą przed nią ramiona, choć popełniła tyle grzechów?
Cat nie wie, że te kobiety, córki jej prawdziwego ojca, mają własne tajemnice.
Gdy przeszłość zderza się z teraźniejszością, bohaterka musi się zmierzyć z
najmroczniejszymi rozdziałami swojego życia.
Tajemnice lata czytało mi się opornie,
jednak ciekawie. Dlaczego opornie? Książka Jane Green porusza tematy uzależnienia
od alkoholu, jest to książka nad którą trzeba pomyśleć. Nie jest to łatwa
książka, ma w sobie dojrzałość.
Alkoholizm to okropny, nieuleczalny nałóg.
Catherine wydaje się, że jest z niego wyleczona jednak… wystarczy pewien fakt,
by alkohol znowu znalazł miejsce w jej życiu.
Historię obserwujemy na dwóch wymiarach:
teraz i przedtem. W rozdziałach przeplatają się historie z teraz i dawne wspomnienia.
Nad całą fabułą krąży widmo tytułowej „tajemnicy lata”. Czy jest ona zaskakująca?
Mój zmysł szpiegowski po części przeczuwał co to będzie, ale fakt faktem nie
przewidziałam wszystkiego. Jeżeli lubicie książki o tematyce walki i próbie
zapanowania nad samym sobą jest to coś dla Was! Książka miejscami jest zabawna,
szczególnie w pierwszej części. Najbarwniejszą postacią powieści jest Cat- to
ona nią „rządzi”
Na plus jest samo zadbanie o treści- nie
zauważyłam żadnych pomyłek, literówek czy dziwnych słów. Nie wiem jak Was, ale
mnie to okropnie drażni.
Książkę pokochają osoby starsze, które
mają inne spojrzenie na świat.
Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńDobra recenzja!:) Słyszałam o książce ale jej opis średnio mnie zaciekawił XD
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Książka prezentuję się fantastycznie, już za samą okładkę nabyłabym ją :) CIekawe czy jest taka dobra jak o niej piszesz, bo recenzja jest genialna :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pocaunek-cesarza-sylwia-bachleda.html
Dodaję Twojego bloga do oberwowanych, byłoby mi miło gdybyś się zrewanżowała.