KULT MIŁOŚCI - znowu czytam o Bogu

Gdyby było 100 ludzi, o których wiedziałabym, że 99 mnie lubi, najprawdopodobniej skupiłabym się na tej jednej osobie, która mnie nie lubi, ponieważ chcę żeby każdy mnie lubił 


 Znacie to? Ta potrzeba bycia lubianym? Bycia tym kimś, kto z każdym ma kontakt i każdy go lubi? Myślę, że większość z nas zna takie osoby. Osoby, które za wszelką cenę pragną zdobywać nowe znajomości- chcą być lubiane. Zadajecie sobie czasami pytanie : Co ludzie o mnie powiedzą? 


Bożek miłości całkowicie mnie zniewolił, przykuwając do mojego własnego wskaźnika popularności i akceptacji. Stałam się uzależniona od bycia lubianą. A świat jest barem, który hojnie wydaje ogromne porcje marnych pochwał

Świat idzie do przodu, wiele rzeczy się zmienia. Potrzeba bycia kimś, zabiegania o ludzkie względy jest nieodłącznym elementem życia. Każdy z nas chociaż raz pragnął czyjeś uwagi. 

Jennifer Dukes Lee właśnie taka była- cały czas chciała zdobyć kogoś uznanie.  
Książka Kult miłości jest nazwałabym, że pamiętnikiem/ poradnikiem. Autorem oraz narratorem jest Jennifer Dukes Lee. Opowiada ona o tym jak bardzo pragnęła akceptacji, o jej zatraceniu oraz odnalezieniu siebie dzięki pewnej osobie. Osobą tą jest Bóg. Udowadnia jej, że kocha ją mimo wszystko i bezwarunkowo. Nie musi szukac w nim akceptacji, bo ją ma zawsze. Jenn wraz z Bogiem zaczyna swoją wędrówkę i przygodę.




Kult miłości jest ambitną lekturą, niełatwą. Trzeba nad nią się zastanawiać- nie jest przy tym prosta, jest złożona. Momentami kompletnie nie rozumiałam o co chodzi autorce, były też słowa, których nie znałam i musiałam ich znaczenie wyszukać w internecie. Polecam tym, którzy są wierzący - przy Bóg w  wielkim mieście, bawiłam się super, i była to lektura dla wszystkich. Natomiast tu jest inaczej. Trzeba być wierzącym i znać jakieś podstawy tej wiary- inaczej nici z przyjemności czytania. Uważam, że jeszcze nie dojrzałam do tego typu lektury.
                               









 ZA EGZEMPLARZ DZIĘKUJĘ 


2 komentarze:

  1. Muszę przyznać, iż uwielbiam złożone, niekonwencjonalne powieści, przy których trzeba bardzo mocno ruszyć głową. Wpisuję sobie ten tytuł na listę książek do przeczytania i mam nadzieję, że znajdzie się okazja, aby się z nią zapoznać :D

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie nie dla mnie. Przy okazji czytania "Chaty" odkryłam, że ja i powieści z tak ewidentnym pierwiastkiem religijnym po prostu się nie lubimy :( Tematyka względnie intrygująca, ale nie w takim ujęciu.

    Pozdrawiam ciepło,
    S.
    nieksiazkowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 lovemore , Blogger